Tymczasem życie jest jak rejs i cóż istotne dokąd gnasz,
Lecz najważniejsze w odpowiedniej być załodze !
Zapewne wielu z Was wielokrotnie oglądało filmy z regat i ekstremalnych wypraw morskich. Jest tego dość dużo w Internecie. Z jednej strony, fajne fotki ale z drugiej powodują, że wielu stwierdza: „To nie dla mnie”.
Prawda jest taka, że jest olbrzymia różnica pomiędzy pływaniem turystycznym a wyczynami zaprawionych w bojach żeglarzy. Jak to wygląda na rejsach turystycznych? Po pierwsze spokojnie a nawet bardzo spokojnie.
Czyli jeśli chcemy spokojnie i przyjemnie to od czerwca do września.
Kolejna rzecz to akwen. Pamiętajmy, że im większy akwen tym dłuższa fala i spokojniej się pływa. Nasz Bałtyk jest jedyny w swoim rodzaju, jednak jest stosunkowo małym morzem a co za tym idzie długość fali jest niewielka. Powoduje to dużo mniejszy komfort pływania np. porównując z Morzem Śródziemnym. Dodatkowo, północne szerokości powodują, że jest chłodniej i występuje większa zmienność warunków atmosferycznych.
Na początek, stanowczo proponuję Chorwację, szczególnie obszar od Zadaru po Split a nawet dalej. W ten sposób mamy spokojne morze, blisko do marin i zatoczek a i widoki przepiękne.
Na początek odradzam rejsy, na których przeprowadza się jachty czy też trzeba wypłynąć na ponad dobę w morze. Optymalnym rozwiązaniem jest typowe pływanie turystyczne. Wypływamy wczesnym przedpołudniem i ok. 16-17 jesteśmy już w następnym miejscu na nocleg.
W ciągu 4-5 godzin pływania dobrze jest zrobić 2-3 postoje na kąpiel. Pozwala to na przyjemne spokojne pływanie.
Jacht turystyczny to tak naprawdę pływający kamper. Mamy swoją sypialnię, kuchnię, łazienkę, salon itd. Jednym słowem nasz pływający dom na wodzie. Jeżeli tylko załoga dopisze to nigdy więcej nie będziecie chcieli spędzać wakacji stacjonarnie.