Potwory wychodzą o zmroku?
Wielu z nas, wybierając się na wypoczynek do Chorwacji, Czarnogóry czy innych miejsc nad Adriatykiem zastanawia się czy zabrać wędkę. Jednak zaczynają się pytania. Jaka wędka? Czy grunt, spławik a może spinning? Itd.
Od ponad 5 lat, regularnie spędzam nad Morzem Śródziemnym kilka tygodni w roku i większość wolnego czasu spędzam na łowieniu. Początki były marne i zniechęcające. Wynikało to głównie ze zderzenia moich wyobrażeń z tym co zastałem w wodzie. Wyobraźnia podpowiadała, ze skoro morze to zapewne duże ryby, niemal wszędzie. Rzeczywistość okazała się nieco odmienna i bardziej różnorodna i ciekawa.
Sprzęt
W Adriatyku, właściwie wszystkie ryby to drapieżniki. Z tego powodu polecam żyłki powyżej 0,24. Cieńsze wynalazki są cięte równo przez ryby i na kamieniach. Po wielu próbach okazało się, że dla mnie optymalnym rozmiarem jest 0.25 i nie ma większego znaczenia kto ją wyprodukował.
Kołowrotek do morskiej zabawy, musi być solidny. Ja osobiście używam rozmiarów 3000 i 5000. Ten mniejszy jest na zabawę ze skał na spławik i spinning. Większy raczej do gruntu. Marka kołowrotka raczej nie ma znaczenia. Nawet przestrzegałbym przed kołowrotkami z 10-15 łożyskami. Zabawa ze słoną wodą ma to do siebie, że sól dostaje się wszędzie. Od pewnego czasu mam zasadę: im mniej łożysk tym lepiej. Kołowrotek z 3-4 łożyskami jest tak spasowany, że wystarczy przemyć go słodką wodą i nie ma problemu a w kołowrotka z większą ilością łożysk, dostanie się soli do środka to już duży problem.
Gdzie i jak łowić?
To co pierwsze nasuwa się na myśl to casting. Owszem, można, choć na Chorwacji radziłbym zapomnieć o tej metodzie. Po pierwsze niewiele można w ten sposób złapać po drugie, prawie wszędzie jest dużo skał i innego badziewia, więc zestawy dość często zostają w wodzie.
Spinning
Spławik
Najczęściej używam haków nr 8, 6 lub 4 i solidnego przyponu min. 0.26. A jeszcze lepiej używać polikarbonu. Nawet najmniejsze ryby mają tu zęby wystarczająco ostre by pociąć nawet grubą żyłkę.
Próbowałem wiele przynęt. Jednak po wielu doświadczeniach polecam wszelkie owoce morza. Mnie najlepiej sprawdza się kalmar, którego w formie zamrożonej można dostać niema w każdym sklepie. Gdy nie mamy sklepu pod ręku albo nie chce się nam iść do nie go, możemy sami pozyskać przynętę. Wystarczy odłupać kilka muszli od skał czy też przyczepionych do nabrzeża. Każdy z tych skorupiaków to doskonała przynęta. Tak jak wspomniałem wcześniej, musimy szukać miejsc gdzie głębokość wody to min. 3-4 metry a najlepiej więcej niż 8. Płycej, żyje drobnica, której szkoda łapać a obgryzie każdą przynętę „do kości”.
Z ryb, które najłatwiej złapać mamy cefalony, corisy, bukvy, piskorze oraz oczywiście dorady, jednak dorada to już wyższa szkoła jazdy.
Chorwaci i Czarnogórcy, bardzo często łapią bez wędki. Motek żyłki, zestaw z ciężarkiem i przynętą i już. Wystarczy pójść na jakiś pomost lub urwisko i poruszać zestawem tuż nad dnem. Sprawdziłem osobiście tą metodę wielokrotnie i jest nadzwyczaj skuteczna.
Grunt
Czasem, gdy jest jakaś większa łacha piachu i wiem, że nie ma przeszkód, używam zestawu gruntowego (hak, ciężarek i rurka) do łapania ośmiornic. Technika polega na tym, aby taki zestaw podciągać regularnie tak aby wlókł się po dnie. W takie sytuacji hak powinien mieć min. Rozmiar 1 a przypon min. 0.3. Ośmiornica, która załapie się jakiejś przeszkody na dnie jest właściwie nie do wyciągnięcia. Czasem lepiej odciąć cały zestaw.
Zabawa dla dzieciaków i nie tylko
Nasze dzieci, też chętnie łowią i sam wiele razy z dzieciakami bawiłem się małym zestawem. Taki zestaw można kupić niemal na każdym roku lub zrobić go samemu. Wystarczy spławik 2-3 gramy, haczyk 14-16 i kulka chleba. Po chwili mamy mnóstwo kolorowych rybek w wiaderku. Szczególnie w na często odwiedzanych nabrzeżach.
Kiedy łowić?
To by było chyba wszystko w takich telegraficznym skrócie. Morze jak każda nowa woda, wymaga cierpliwości i wyciągania wniosków ze swoich błędów. Ja bardzo często zanim zacznę gdzieś łowić, ubieram maskę i płetwy i sprawdzam co żyje w tej wodzie.